Lady Gaga weszła szturmem na rynek muzyki popularnej i dosyć szybko zdobyła serca słuchaczy na całym świecie. Swą popularność zawdzięcza nie tylko chwytliwym melodiom, ciekawym teledyskom i dobrej barwie głosu, ale i swemu dosyć niecodziennemu wyglądowi, a w szczególności nierzadko ogromnie nietypowym stylizacjom, które oburzają, zachwycają i inspirują.
• Mapety górą
• Sukienka z baniek mydlanych
• Czerwona koronka
• Lady Gaga jak choinka
• Zakonnica w przebraniu
• Ubranie czy przebranie?
Mięsna sukienka
W jednej z najbardziej kontrowersyjnych kreacji piosenkarka pojawiła się w 2010 roku na gali rozdania nagród MTV. O sukni z surowego mięsa mówi się zresztą do dziś, wciąż zastanawiając się, czy to jeszcze moda, czy może bardziej prowokacja, bo nie zobaczymy raczej niczego podobnego wśród najnowszych trendów Domodi.pl.
Tak oryginalny strój nie prezentował się być może zbyt kusząco, nie miał też prawa być wygodnym, ale Gaga tłumaczy ów wybór chęcią solidaryzowania się z obrońcami praw zwierząt i z osobami dyskryminowanymi ze względu na swoje przekonania. Jaki odniosła w tym skutek – nie wiadomo. Jasne jest jednak, że wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów na całym świecie.
Mapety górą
Kolejną niemniej ciekawą stylizacją gwiazdy była niewątpliwie kreacja stworzona z maskotek głównego bohatera Mapetów – Kermita. Ciężko określić nawet, czy była to sukienka, bluzka, czy może swoisty sweter, bo piosenkarka ubrała do niej jedynie czarne rajstopy. Wisienką na torcie była w każdym razie opaska z głową żaby, która dopełniała dzieła.
Sukienka z baniek mydlanych
Zdaje się, że Lady Gaga niczym nas już nie zadziwi, wtem ubiera jednak sukienkę stworzoną z baniek mydlanych. Pod przeźroczystą kreację wybiera cielisty strój, do tego kabaretki i pomimo teoretycznej jego prostoty, prezentuje się zupełnie nieszablonowo.
Czerwona koronka
Czerwona koronka to nic nadzwyczajnego – pomyślicie na pewno. Lady Gaga nie ubrała jej jednak tradycyjnie w formie prostej sukienki, czy też bluzki. Tym razem odziała się w nią od stóp do głów, zasłaniając nią stopy, ręce, a nawet twarz i przywdziewając dziwaczną papierową czerwoną koronę.
Lady Gaga jak choinka
2010 rok zdecydowanie należał do niej. Wtedy też pojawiła się w kolejnej bardzo oryginalnej stylizacji, nazywanej przez niektórych stojakiem na papier toaletowy. Była to rozkloszowana suknia, składająca się z trzech części, formujących swego rodzaju stożek i prezentujących się niczym ośnieżona choinka. Gęste białe włosy gwiazda postawiła wtedy na sztorc, na twarz z kolei ubrała koronkową maskę, a całość tworzyła dziwaczne dosyć przebranie.
Zakonnica w przebraniu
Co miał oznaczać ten strój – nie wie nikt, ale swoisty habit zakonnicy w wydaniu piosenkarki przeszedł już do historii stylizacji tej szalonej artystki. Góra być może nie odbiegała zbytnio od tradycyjnego stroju rodem z żeńskiego zakonu, jednak przeźroczysta sukienka, sutki zaklejone plastrami i standardowe już w przypadku Gagi kabaretki sprawiły, że prawdziwa zakonnica spojrzałaby na tę kreację z niemałym niesmakiem.
Ubranie czy przebranie?
Czy to zatem wciąż moda, czy może już dziwaczne kostiumy prosto z balu przebierańców, mające na celu wyróżnienie się z tłumu – każdy zapewne podda tę kwestię własnej ocenie. Warto jednak wspomnieć, że piosenkarka stanowi inspirację wielu czołowych projektantów świata, nie zdziwmy się zatem, jeśli trendem kolejnego nadchodzącego sezonu będą mięsne stylizacje.
5 komentarzy
Ok Ja rozumiem: wolność artystyczna, mamy XXI wiek i każdy się może ubierać jak chce, ale czy może mi ktoś wyjaśnić co miała wyrażać mięsna sukienka? Czy naprawdę, aż tak trzeba szokować, żeby było o kimś głośno?
To artystka, a oni mogą więcej. Wykorzystuje to doskonale. Istotne, że o niej się pisze i ogląda się ją…nie tylko sama muzyka dotyczy jej osoby.
Za piosenkami Lady Gagi nigdy nie przepadałam, ale ona w wydaniu klasztornym to już naprawdę zakrawa na satyrę. Jak dla mnie to ona jest bardziej skandalistką niż artystką.
Wiadomo, że na dzisiejszej scenie chodzi bardziej o show niż o piosenki.
Ale mięsna sukienka jako wyraz solidaryzowania się z obrońcami praw zwierząt to jakieś nieporozumienie.
Ja do niej nic nie mam. Nie muszę na nią patrzeć, żeby doceniać ją jako wokalistkę. A głos ma jak dzwon.